Zakładki

czwartek, 14 lipca 2016

Zabawę czas zacząć!

Dziś mam dla was post niezwykły, w którym obchodzić będziemy półrocznicę. No, ale szczegóły poznacie już w naszym studio urządząnym w siedzibie głównej Kuroneko Corporation. Zapraszam serdecznie:










K - Kuroneko
H- Hei
S - Soujirou
Z - Zu
Zdzichu - nasz techniczny

K: Witam państwa bardzo serdecznie w dzisiejszym programie z naszego studia na żywo! Ja nazywam się Kuroneko i będę prowadzić dzisiejszą audycję razem z obecnym już na sali Hei'em...
H: Yo!
K <szeptem>: Przywitałbyś się normalnie, a nie mi tu burmuszysz.
H<teatralnym szeptem>: No przecież się przywitałem. Nie rób problemów, tylko się ładnie uśmiechaj do kamery, jak ci za to płacą.
K<skonsternowana>: No właśnie nie płacą, za frajer leciałam w środku tygodnia, żeby nagrywać.
H<dalej szeptem, bo przecież "nikt nie słyszy" szeptu>: To już nie moja wina, trzeba było się dobrze dogadać z producentem.
K<do kamery>: Hehe.. Przepraszamy państwa bardzo serdecznie, pilna sprawa do omówienia. <szeptem> Pogadamy o tym później, masz mi odpalić jakąś działkę. <dalej tnie głupa, że nie ma sprawy> No nic, jeszcze raz witamy serdecznie wszystkich Czytelników i cieszymy się, że jesteście dzisiaj z nami. W dzisiejszym odcinku przyjrzymy się wspólnie naszym dotychczasowym osiągom.
H: Długo nam to pewnie nie zajmie, więc nie odchodźcie od odbiorników, bo jak wrócicie z herbatką, to pewnie będzie już po wszystkim.
K<przez zęby>: Hei!
H: No co, prawdę mówię. Jako redakcja stanowczo odcinamy się od popularyzacji mediowego kłamstwa, więc niech Czytelnik wie, co go może ominąć, jak mrugnie.
K: Tak... <mamrocze> Jak tylko zejdziemy z wizji, to ubiję dziada. <głośno> Zróbmy sobie w takim razie krótką przerwę na reklamy i szybką kawkę. Wracamy już wkrótce, bądźcie z nami!

<z backgroundu>: Odpowiedzi na obiaaaaad!


<z backgroundu>: Odpowiedzi na obiaaaaad!

K: Witamy po przerwie! Niestety, Hei nam się gdzieeeś... zawieruszył, dlatego też jestem zmuszona poprowadzić program dalej sama. Podejdźmy może do przygotowanych już planszy ze statystykami. <wstaje i rozwija starą mapę z głośnym "szuuu!". Na mapie Europy przyklejono kilka kartek A4 z wykresami> Jak widzimy na załączniku A1.0 przez ubiegłe pół roku wyemitowaliśmy 2 prologi, jeden epilog oraz 15 rozdziałów. Na załączniku B27.9 <wskazuje ręką jakiś pomiętoszony karteluszek> możemy zobaczyć, jaki wpływ miały nasze publikacje na populację grzęszczółka świerczykotka oraz zdrowie psychiczne latawicy brzęczowstrętnej. Jak widać, nie jest aż tak źle, jak by się mogło wydawać. Załącznik A39.12 obrazuje, że było Was tu już 5.827... 5.828... 5.829... Kurczę, pierwszy raz widzę interaktywną kartkę. Co tu dużo mówić, sporo tego. Według badań naszych niezależnych naukowców w WSzRH [Wyższa Szkoła Robienia Hałasu] jest to naprawdę dużo i może mieć wpływ na ilość światła w okresie nocnym na Antarktydzie, jednak nie jest to niepokojące ekologów zjawisko, a szkoda. Najpopularniejszym wśród Was postem był...
Z<zza obiektywu>: Kuro, juuuż?!
K<do Zu>: Nie, jeszcze nie! <mruczy pod nosem> Cholera, mówiłam im wczoraj, że bankiet zrobimy dopiero PO nakręceniu programu i mają tyle nie wąchać tych sandałów Shena... <głośno spanikowana> Przepraszam państwa bardzo za Zu, to się już więcej nie powtórzy. Jak już mówiłam, najczęściej odwiedzanym przez Czytelników rozdziałem był...
Z<jeszcze głośniej>: A teraz?!
K<udaje, że nie słyszy>: ...był Proeli...
Z<wchodzi przed kadr>: Teraz, nie?
K: Zdzichu, reklama!
<z backgroundu>: Odpowiedzi na obiaaaaad!
Z<w tle>: No, ale o co ci chodzi? Mówiłaś, że na "był".


<z backgroundu>: Odpowiedzi na obiaaaaad!

K: Witam po kolejnej już przerwie. Mam nadzieję, że tym razem nikt nam nie przeszkodzi i przebrniemy jakoś do końca programu. Jeśli wam się podoba, wysyłajcie darmowe SMS na numer 1234 o treści SZAJS. Koszt SMS'a to jedynie 72,58 z VAT, a cały dochód zostanie przeznaczony charytatywnie na rzecz cierpiących na nerwicę przez trudne warunki pracy reporterek naszego programu.
H<dosiada się w innych ciuchach>: Jestem już, jestem! Słyszałem, że zdążyłaś już przedstawić Czytelnikom wszystkie przygotowane przez nasz zespół statystyki.
K: No mniej więcej... <kaszle> Powiedz mi i naszym Czytelnikom, Hei, co teraz będziemy robić?
H: Teraz czas na Gwóźdź Programu!

<z backgroundu>: Gwóźdź prograaamuuuuu!

H: W dzisiejszym Gwoździu Programu zajmiemy się tematem bardzo bliskim paniom. Chyba każda prawdziwa kobieta przykłada ogromną wagę do wyglądu swoich paznokci.
K: No, może nie każda...
H: Mówimy o prawdziwych kobietach, a nie o tobie. <powstrzymuje Kuro przed lewym sierpowym> A-a-aa! Na wizji jesteśmy.
K: Poczekaj, jak zejdziemy... Wracając do tematu. W dzisiejszym programie pokażemy wam prosty, a równocześnie niezwykle efektowny pomysł na wakacyjny wzór na paznokciach.
H: Otóż to. Nasza dzisiejsza propozycja sprawdzi się głównie na paznokciach typu kwadratowego, półkwadratowego i "trumienkach", ale myślę, że na migdałach też dadzą sobie radę. Obawiam się natomiast, że nie zawsze efekt może być zadowalający na zaokrąglanych paznokciach bez uprzedniej modyfikacji wzoru.
K: Ale to już zostawmy do osądzenia naszym Czytelniczkom. I Czytelnikom, chociaż nie podejrzewam, że znajdziemy drugiego takiego "modela" jak Hei.
H: Gdybym cię nie znał, powiedziałbym, że chcesz być sarkastyczna. Na szczęście cię znam i wiem, że nie "chcesz", a po prostu "jesteś".
K: Powiedzmy, że farba na rękach nie doprowadza mnie do przedorgazmicznych stanów, ale zostawmy sobie tę rozmowę na potem, miałeś instruować nasze Czytelniczki.
H: No tak. A więc, drogie panie, będziemy potrzebować gąbki do zmywania naczyń, lakieru białego, drugiego w waszym ulubionym, jasnym kolorze oraz top coatu <wyciąga i stawia przed sobą na stoliku>.
K: Dla mnie to wygląda jak zwykły bezbarwny lakier.
H: Bo to JEST bezbarwny lakier. A czegoś ty oczekiwała?
K: To mów po ludzku, a nie. Poza zestawem młodego budowlańca-malarza potrzebujemy oczywiście jeszcze paznokci, na których będziemy działać. Modelu, czy mogłabym cię prosić?
S: Ja tam nie wyjdę.
H: Ale kotku, przecież się umawia...
S: Powtarzam, że ja tam nie wyjdę. To, że w niedzielę byłem trochę pijany nie znaczy, że mam cierpieć jeszcze dzisiaj.
K: A jak ci zamówię na bankiet lukrecję?
S: Ale taką lepszą, te figurki z importu?
K: Czego się nie robi dla sztuki... Z torbami mnie puścicie, ale dobra. Tylko tutaj właź i się uśmiechaj do Czytelników.
S: A spróbuj się wymigać jak ostatnio... <wchodzi>Witam wszystkich Czytających!
H: Paznokcie naszego wspaniałego modela... <szeptem>Ał, nie kop mnie pod stołem! <głośno> ... zostały już wcześniej przygotowane przed właściwy manicure, dlatego pozwolę sobie pominąć tą część pielęgnacji. Na pewno macie już swoje sprawdzone sposoby utrzymania zdrowych, długich paznokci, dlatego nie będę się rozwodzić nad sposobem ich piłowania, czy zmiękczania skórek. Jak widzicie...
K: Albo i nie. I chyba nie chcecie widzieć.
S: Ja w każdym razie na pewno nie chcę.
H: Cisza! Jak widzicie, paznokcie naszego modela były niestety za krótkie na prezentację i musiałem użyć tipsów, ale wy, drogie Czytelniczki, wystrzegajcie się tego. Tipsy to plastikowe zło wcielone, niech zginą i przepadną.
S: To dlaczego ja to dziadostwo muszę mieć na sobie?!
W Heiu odezwał się mistrz painta
H<przez zęby>: Nie teraz, Souji. Mówiłem ci już, żebyś tak nie obgryzał pazurów przed nagrywaniem programu. <głośno>Drogie panie, zaczynamy od białego lakieru. Malujemy nimi wolny brzeg i zajeżdżamy trochę na właściwą płytkę. Nie musicie się starać, by wykonać to równo, i tak nie będzie widać granicy przejścia. Jeśli wyjedziecie na wały paznokciowe, spokojnie możecie wyczyścić skórę dopiero po skończonym malowaniu, i tak zaraz ją pobrudzimy. Malujemy w ten sposób wszystkie paznokcie i czekamy, aż trochę przeschną. Teraz bierzemy gąbkę, odcinamy z niej kawałek około 2cm na 2cm, tak, żeby nam się wygodnie pracowało, nakładamy kroplę białego lakieru i wykonujemy klasyczne ombre, zacierając granicę przejścia między bezbarwną płytką, ale malowaną. Postarajcie się zakończyć na około 2/3 długości płytki i zostawić kawałek zupełnie niepomalowanego. Ostatnim krokiem jest wykonanie ombre na samych koniuszkach paznokci kolorowym lakierem. Kolor nie powinien być zbyt ciemny lub brokatowy, gdyż będzie się nieładnie wyróżniał. Szczególnie polecałbym tu żółty i pastelowy błękit, ale wybór jest wasz. Unikajcie jedynie czerwieni, gdyż wasze paznokcie będą wtedy wyglądały jak po świniobiciu, a tego byśmy nie chcieli. Po zupełnym wyschnięciu lakieru, zabezpieczamy całość top coatem i cieszymy się efektem. Tak pomalowane paznokcie wydłużają optycznie naszą płytkę, są eleganckie i idealnie pasują do niemal każdego rodzaju ubrań, w tym tak popularnego latem bikini. A, no i bardzo łatwo jest podmalować odpryski. Wacikiem lub gąbeczką podmywamy zmywaczem pozbawioną lakieru część paznokcia, wygładzając przy okazji przejście na lakier. Malujemy zniszczony kawałek użytym przez nasz wcześniej kolorowym lakierem, blendujemy gąbką z obecną warstwą i zabezpieczamy wszystko top coatem, a  nierówna faktura ombre sprawi, że w zasadzie nie będzie widać nadmalowania.
S: Kuro, błagam cię...
K: Dogadujcie się między sobą, jak dla mnie możesz w tym nawet paradować w nowym filmie.
S: Ale...
K: Ale to już poza wizją, bo teraz czas na zasłużoną reklamę.
<z backgroundu> Odpowiedzi na obiaaaaad!



H: Witam Was po ostatniej już przewie reklamowej! Tę część najwyraźniej muszę poprowadzić sam, bo Souji dostał jakiegoś dziwnego napadu płaczu i Kuro musi go uspokoić. Nie dość, że wreszcie jego paznokcie wyglądają jako tako, to jeszcze... no po prostu jak dziecko. Ale nie przedłużając, na koniec przegotowaliśmy do was fotorelację z terenu. Ostatnio Zu odwiedził kraj autorki, gdzie zapoznawał się z europejską kulturą. Zobaczmy, gdzie był.
<cisza>
H: Zobaczmy, gdzie był...
<cisza>
H: ... gdzie BYŁ. Zu, do cholery! 
Z<zza kulis>: Ja teraz?
H<szeptem przez zęby>: Tak, teraz.
Z<dalej zza kulis>: A, no to wchodzę.
H<zirytowany>: No to wchodź wreszcie.
<cisza>
Z: Ale już?
<Hei się załamuje>
K<zza kulis>: Ja tak cały czas miałam, przyzwyczajaj się.
Z<jak gdyby nigdy nic>: Witam wszystkich bardzo serdecznie, już z naszego studia w Tokio! Ostatni tydzień spędziłem w kraju zwanym "Porando", Polską i to, co tam zobaczyłem, przeszło wszelkie moje oczekiwania.
H: Chcesz nam powiedzieć, że Polska to piękny kraj, który odbiera dech w piersi, tak?
Z<patrzy na Hei'a z politowaniem>: Oczywiście, że nie. Chcę powiedzieć, że żałuję, że wcześniej nie wiedziałem o istnieniu takiego raju. Tam można robić takie przewały, i to legalnie, że to...
K<na całe gardło, machając przed kamerą rękoma>: Cięcie! CIĘCIE!!!!
<z backgroundu>: Odpowiedzi na obiaaaaad!


I tym oto optymistycznym akcentem kończymy dzisiejszą audycję. Na następną zapraszamy już za 26 tygodni. W trakcie nagrywania programu nie ucierpiała żadna latawica brzęczowredna, za to redakcja nie ręczy za zdrowie psychiczne Kuroneko i Soujirou.

Mam nadzieję, że te wszystkie wygłupy, jakie wstawiłam wyżej, dały Wam chociaż odrobinę tej radości, jaką dało mi ich wypisywanie. A jeśli nie, to chociaż wiocha.pl będzie mieć materiał na najbliższe kilka dni. Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich moich Czytelników i dziękuję, że wytrwaliście ze mną przez te pół roku. Naprawdę, jak zobaczę przez najbliższy tydzień na ulicy kogoś z zaproponowanym wyżej wzorkiem na pazurach, to wyściskam jak nigdy. Trzymajcie się cieplutko w żarze słoneczka i zapraszam na wieczór. Wtedy opublikuję poważniejsze już teksty, a mianowicie dwie legendy, jakie krążą o kitsune i kokko. Dodatkowo, wczoraj wieczorem uzupełniłam listę Persona o nowych bohaterów oraz wstawiłam pełną listę Genusmuto, którą otrzymał Hei, wraz z określeniem ich gatunków. Postaram się sukcesywnie dodawać brakujące opisy, gdy tylko minie bitewny szał walki z czasem półrocznicy. Na pasku bocznym dodałam również linkę do podstrony z różnymi odnośnikami formalnymi (kwestia prawna), która przez moje niedopatrzenie zniknęła z nowego szablonu.
Pozdrawiam i będzie mi naprawdę miło, jeśli wypowiecie się w komentarzach na temat tych idiotyzmów.

2 komentarze:

  1. Uśmiałem się prawie tak, jak przy komediach z DeVito:))) Fajna audycja, hehe;)
    Teraz już wiem jak można bawić się tekstem, tak jak pisałaś:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się cieszę twoim szczęściem. Daj mi czas do końca tygodnia z edytorką.

    OdpowiedzUsuń

1. SPAM, powiadomienia, itp. do Akwizycji.
2. Za wszelkie pozytywne komentarze dziękuję.
3. Za wszelkie negatywne komentarze też dziękuję.
4. Za hejty - oby ci kurczak z lodówki uciekł!