Zakładki

piątek, 25 listopada 2016

Notka organizacyjna

Jutro lub pojutrze (na 90% pojutrze) pojawi się tekst dodatkowy, jednakże już dzisiaj postanowiłam napisać ten post informacyjny.

Po pierwsze - mamy już PDF sezonu 2. Z tej racji chciałabym podziękować bardzo serdecznie Mizuce (z którą pracuję na co dzień), jak również SilentStream i Karasunie. Ta pierwsza prowadzi bloga pod ADRESEM, więc na pewno będzie jej miło, jak wpadniecie.
Bój o PDF'a był zawzięty i niepewny do ostatniej sekundy. W zasadzie jeszcze w ostatnim dniu wsatwiałam poprawki, bo zorganizowanie się we 4 i zlepienie z 4 różnych plików poprawkowych całości w przeciągu około 2 tygodni pełnych zajęć na uczelni było zadaniem niemal nieosiągalnym. Podołałyśmy. Mam nadzieję, że z dość dobrym skutkiem. Na końcu wpisu umieszczę krótką historyjkę obrazkową ze swojej pracy z tekstem oryginalnym i poprawkowym Mizuki (oby mnie nie zabiła), może kogoś zainspiruje do podobnej organizacji pracy nad edycją.

Po drugie - jak nietrudno zauważyć, mamy nowy szablon. Sama nie wiem, co mnie natchnęło do zmienienia kolorystyki niemal o 180% (prawie do końca byłam przekonana, że utrzymam swój ciemnoszary, "mroczny" klimat), ale według mnie nie wygląda to najgorzej. Mam nadzieję, że Wam się też podoba. Jeśli nie... no cóż, możliwe, że apelacje coś pomogą.

Po trzecie - właśnie dodałam nowe zakładki. Są to galeria i rasy. Tę pierwszą mam zamiar zostawić w najbliższym czasie w spokoju, ewentualnie dodając jeszcze jakieś grafiki w ilościach umiarkowanych. Druga natomiast jest jedynie zarysem tego, co będzie. Poza tym, w bohaterach jest kilka poprawek, a w kolejce czeka jeszcze poprawienie Realium (chcę je rozbić tak jak Herbarium) i dorzucenie kilku bohaterów, którzy już niebawem się u nas pojawią.
Jako, że pracowałam ostatnio z profesorem Haley'em Longwingiem, naprawdę mądrym naukowcem Genusmuto do spraw historii gatunkowej i systematyki rasowej Genusmuto (a przy okazji symurgiem), chciałabym stworzyć na blogu podręczne vademecum ras Genusmuto. Poza rozmowami i publikacjami profesora, posiłkuję się głównie "Krótką rozprawą o systematyce rasowej" Juliusa Topenhagga (informacje w większości są mi potrzebne do tabelki) i "Rocznikiem statystycznym 2015: podział rasowy Genusmuto" Wydawnictwa Tajemnego. Próbuje również dotrzeć do naszej rodzimej "Encyklopedii porównawczej mitologii ludzkiej a historii zmiennokształtności" Ignacego Kotypręga, jednak jest to dosyć trudne zadanie.

A teraz: jak obiecałam, tak robię. Nie do końca jestem pewna, jak powinnam zapisać to, co ma się pojawić na dole, więc pozwolicie, że wyjątkowo ucieknę się do obrazków z krótkimi opisami. Trochę też miałam wątpliwości, czy powinnam się przyznawać do (nieraz idiotycznych) błędów, ale ostatecznie nigdy nie próbowałam nikomu wmówić, że jestem nieomylna, a wszystkie te bonmatoły były obecne w publikacji na bieżąco, więc i tak je widzieliście. Może wreszcie pewne koła zbliżone do kręgów przestaną mi przypisywać łatkę osoby uważającej się za ideał chodzący (byłoby miło).
Ogólnie rzecz ujmując, moja praca (poza zrobieniem swoich poprawek) polegała na zrewidowaniu i wpisaniu w plik oryginalny poprawek edytorek. Jest to praca nie tyle trudna, co niezwykle czasochłonna, a w niektórych momentach nudna. Najbardziej ogólnie rzecz ujmując, mam otwarty plik oryginalny i plik z poprawkami (na obrazkach poniżej będzie to nie plik, który dostałam od Mizuki, a plik, który MSC Word tworzy po kliknięciu "porównaj". Tak to jest, jak się nie mogę doprosić Mizuki nigdy o poprawianie kolorem, tylko pogrubieniem, którego zwykle nie widać przy szybkim scrollowaniu.).
Tutaj widzimy okno pracy. U góry jest plik oryginalny, na dole poprawkowy. To małe okienko to opcja znajdywania, w którą po odnalezieniu kolejnej poprawki wklejam kawałek zdania poprzedzającego. Niestety nie doszukałam się opcji synchronicznego scrollowania, więc wyszukuję poprawkę, a następnie zjeżdżam do tego samego momentu w pliku oryginalnym. Jeśli od ostatniej poprawki dzieli mnie około strony, nie ma problemu, jeśli więcej, bez wyszukiwania fragmentem niepotrzebnie traciłabym czas. Zwłaszcza, że pliki nadsyłane przez edytorki często mają inny układ niż mój i szukanie po numerze stron jest niemożliwe.
Poprawka, którą prezentuję, jest poprawką trafioną. Jak widać, literówka i niepoprawny czasownik nie powinny się pojawić. A już zwłaszcza w tak bliskim sąsiedztwie.
Tutaj mamy przykład poprawki "nietrafionej ze względu na intencje". Nie wiem, jak Wam, ale mi osobiście sms'y kojarzą się głównie z brakiem polskich znaków i wszelkimi możliwymi skrótowcami w typie "CU" czy "4ever". Mizuka ma darmowe wiadomości, więc jest poprawna językowo, ale większość jednak chyba nie...
A tutaj poprawka jest błędna tak po prostu. Oczywiście, jeśli napisałam coś raz, to i za drugim razem stwierdzę, że moja wersja jest poprawna, dlatego też:
Mam poparcie autorytetów, mogę spać spokojnie omijając tę linijkę i podśmiechując się z pewnej studentki kierunku polonistycznego. Oczywiście nie otwarcie.
A tutaj chyba najbardziej sztandarowy błąd, z jakim ma styczność Mizuka podczas pierwszej poprawki - stylizacja tekstu na Mistrza Yodę. Mam pewną teorię, skąd mi się to bierze, ale nie wypowiem jej na głos. Jest zbyt głupia.
A tutaj idealny przykład na to, że Mizuka to wredne stworzenie. Kto nigdy nie cofał się do tyłu niech pierwszy rzuci kamieniem! Zwłaszcza, że już raz ten tekst przechodził jej przez palce i nie miała zastrzeżeń. (Obrazek zpaścił mi się na poziomie przeklejania do Painta, musicie wybaczyć tę wpadkę.)

To oczywiście nie są wszystkie poprawki (byłabym najszczęśliwszą pisarką na świecie, gdyby były). Co ciekawe, wspólne zastrzeżenia co najmniej dwóch edytorek były naprawdę rzadkie.
Tekst był dzisiaj strasznie (ponawiasowany), ale w takich luźnych wypowiedziach zdecydowanie wygodniej robić w ten sposób dygresje. Chyba się nie pogubiliście (oby).
Mam nadzieję, że nie wbiłam sobie właśnie ostatniego gwoździa do trumny. No nic, zapraszam na niedzielę. Będzie mi naprawdę miło, jeśli zobaczę jakiś komentarz... oj, jak ja dawno nie widziałam jakiegoś komentarza na blogu. Chyba koło Proelium V coś było. Nie obrażę się na częstsze spotkania z obiektem małe a=komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

1. SPAM, powiadomienia, itp. do Akwizycji.
2. Za wszelkie pozytywne komentarze dziękuję.
3. Za wszelkie negatywne komentarze też dziękuję.
4. Za hejty - oby ci kurczak z lodówki uciekł!